Na ostatnim spacerze po Żoliborzu wraz z Portalem Warszawskim, pisałam o tym TUTAJ, oglądaliśmy perłę polskiego modernizmu - Dom Brukalskich. Z zewnątrz dom robi niesamowite wrażenie, ale ciekawa byłam
jak wygląda w środku.
O Festiwalu Otwarte Mieszkania dowiedziałam się przez
przypadek – standardowa sytuacja: informacja udostępniona przez któregoś ze
znajomych na facebookowym wallu. Idea festiwalu - bardzo prosta: wchodzimy do mieszkań architektów
J Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że to niesamowita i niecodzienna okazja, zobaczyć jak niektórzy z nich mieszkają lub mieszkali. A mieszkania architektów to przecież swoisty poligon doświadczalny
obfitujący we wszelkie nowości i ciekawe
rozwiązania. Od razu pomyślałam, że może ‘otworzą’ Dom Bruklskich. Niestety, nie był on pozycją w programie, natomiast znalazłam informację że w ramach FOM będzie wykład poświęcony temu budynkowi. Nie mogło być inaczej, ciekawość nie
odpuszczała, więc moja obecność na wykładzie była obowiązkowa.
Wykład prowadziła prof. Marta Leśniakowska z Instytutu
Sztuki w PAN. Na początku opowiedziała krótko
historię samych Brukalskich, którzy należeli do pierwszej generacji polskich architektów
modernistycznych z warszawskiej PW. W latach 1926-1930 oboje należeli do Praesens
i w bardzo młodym wieku zajmowali znaczącą pozycję w świecie
architektonicznym. Projektowali w myśl zasad modernistycznych, ich projekty były jak na
tamte czasy niezwykle nowoczesne i awangardowe, wzorowali się na pracach Le Corbusiera
i Miesa van der Rohe.
Jednym z największych ich przedsięwzięć było zaprojektowanie
wraz z innymi architektami WSM na warszawskim Żoliborzu w latach 1925-1939. Brukalscy
osobiście zaprojektowali kolonie: IV (budynek A, C), VII budynek A i B, oraz IX
budynki B i C.
W roku 1927-1928 Brukalscy zaczęli pracować nad domem
własnym przy ulicy Niegolewskiego 8. Dom dla architekta to pierwowzór awangardowej realizacji opierającej się na ideach funkcjonalizmu. Składa się on z kilku
przenikających między sobą brył z dużymi prostokątnymi otworami okiennymi z
czarnymi obramowaniami. W założeniu miał być domem z pracownią – lub bardziej
pracownią z domem. Podzielony był na dwie części: dużą otwartą pracownię, która mieściła się na
dole oraz część mieszkalną na piętrze z tarasem na którym był ogród. Obie
te części łączyły szerokie drewniane schody z giętą poręczą, zamknięte w przestrzeni owalnego bębna w środku domu. Dom
Brukalskich bardzo przypomina inny modernistyczny dom: Dom Rietvelda w
Utrechcie znany również jako Schröderhuis, powstały w 1924 roku, a wiec 3
lata wcześniej. Schroderhouse również złożony jest z przenikających brył,
dodatkowo autor w elewacjach zastosował 'kolory' i 'nie-kolory' jak w obrazach
Mondriana. U Brukalskich natomiast na elewacjach widzimy jedynie 'nie-kolory' czyli: biały, szary i czarny. Wnętrze domu było bardzo przestronne i nowoczesne,
ale na przestrzeni lat trzeba było wprowadzić pewne zmiany. Brukalscy projektowali
dom dla siebie, jednak w bardzo krótkim czasie od zamieszkania pojawiły się dzieci
i trzeba było dostosować wnętrza do nich. Z ciekawostek na początku kuchnia znajdowała
się na piętrze w części mieszkalnej, aktualnie zlokalizowana jest na dole. W
salonie na początku znajdowało się duże akwarium, które później zostało
zastąpione biblioteczką. W niezmienionym stanie do dziś przetrwał przepiękny
piec/ kominek z kafli huculskich przywiezionych po wojnie przez Stanisława. Prof.
Leśniakowska miała przyjemność odwiedzić
dom Brukalskich 3 lata temu. Z tej wizyty przedstawiała nam kilka świetnych zdjęć.
Mi udało się kilka z nich ustrzelić na wykładzie, szkoda że nie miałam aparatu –
zdjęcia tylko z telefonu - jakość nienajlepsza ;/. Miłego oglądania - kto chce poznać wnętrze tego
niezwykłego domu ;)
zródło: http://www.skyscrapercity.com/
za fotelem na górze zdjęcia akwarium
tu już we wnece biblioteczka
widok na schody
po lewo piec z kafli huculskich, po prawo arras z XVII w.
Barbara Brukalska na schodach, drewniane gięte poręcze
widok na schody i ławę u podnóża
fotel na piętrze i zdjęcie Barbary Brukalskiej na fotelu 1927 rok.
kominki/ piece we wnętrzach
meble: stół + schowek na kalkę kreślarską, stół, taboret, ława
żywy obraz - widok na ogród z okna w piwnicy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz