piątek, 15 marca 2013

‘Splendor tkaniny’ w warszawskiej Zachęcie




Właśnie jestem po wizycie w Zachęcie, jednej z moich ulubionych warszawskich galerii. Obecnie trwa wystawa ‘Splendor tkaniny’ i prezentuje najróżniejsze tkaniny artystyczne – prace klasyczne i nowoczesne polskich artystów. Ten kto myśli, że zobaczy na niej ‘makatki’ wiszące na ścianach jest w dużym błędzie. Wystawa jest po prostu świetna, a to jak artyści przedstawiają tkaniny i co z mini robią jest niesamowite.


Już od pierwszych chwil, mamy bezpośrednio do czynienia z jedną z prac, którą jest kotara zawieszona w wejściu do galerii wykonana z 'ubrań bezdomnych'. Jak dla mnie trochę dyskusyjna kwestia ale nie neguję. Później jest już tylko lepiej ;) Na piętro prowadzi nas, a raczej stąpamy po pracy Leona Tarasiewicza, który na schodach galerii ułożył kilkudziesięcio- metrowy dywan w barwach zachmurzonego nieba. Na pierwszym piętrze wita nas manekin ubrany w piękną suknię wykonaną przez Annę Nawrot z męskich krawatów. Lewa strona, prawa strona i stoją przed nami otworem kolejne pomieszczenia i kolejne prace. Fantastyczna 'Panorama Warszawy' utkana z grubych nici i drutu miedzianego, obok makatkowa 'Moja wieś', pierwsza strona 'Życia Warszawy' Magdaleny Abakanowicz, propagandowe motywy wraz z serwetkami i wyszywanymi chusteczkami z obozów internowanych. Wszystko po kolei, cała historia. Niesamowite wrażenie robi 'Nadzieja' Barbary Levittoux-Świderska – czyli gigantyczny utkany lej – kokon, uwieszony do sufitu, jak również w tej samej sali tryptyk  'Madonna z Krużlowej' Urszuli Plewki-Schmidt.
Niezwykle pracochłonny falowiec Julity Wójcik – tak, tak to ta od Tęczy na Zbawicielu pisałam o niej TUTAJ – wydziergany na szydełku, zaskakujący płócienny balon, w którym Jan Smaga umieszcza nadrukowane wnętrza łazienki – obłęd! Patrzysz przez ‘dziurę’ i czujesz się że jesteś w środku i przyglądasz się facetowi, który siedzi w wannie ;) Świetna praca Janka Simona, 'Carpet Invaders' - wyświetlona z rzutnika na podłogę gra komputerowa, tworząca niemalże interaktywny dywan. 'Gobelin' Anety Grzeszykowskiej ułożony z rzepów – owoców łopianu, lub 'tkaniny' wykonane z drewna, skóry lub wycinków gazet. Niesamowite wrażenie robi również odtworzona 'Bitwa pod Grunwaldem' wykonana haftem krzyżykowym – do zrobienia tej pracy zużyto 150 km muliny! Awesome!

To tylko niektóre z wystawianych prac, dużo by wymieniać, naprawdę warto zobaczyć samemu.
Na zachętę kilka zdjęć z mojej wizyty w Zachęcie ;)




 zdjęcia A1Studio

2 komentarze:

  1. Wystawa fajna ale ta kotara z ubrań bezdomnych hmmm chyba trochę nie fajne...

    OdpowiedzUsuń
  2. nom wystawa jest świetna, no a kotary nikt nie ominie - niestety ;)

    OdpowiedzUsuń