Dziś światowy DZIEŃ KSIĄŻKI, więc nie mogło ICH zabraknąć i u
mnie. Uwielbiam książki! Nie ukrywam że największą miłością darzę te grube –
minimum 600 stron a jak mają kilka tomów to już jest bosko! najważniejsze żeby się
szybko nie kończyły, ale również żeby nie ciągnęły się jak flaki z olejem ;) dogodzić
kobiecie, nie takie proste ;) aktualnie mam rozpoczętych jakieś 5 do 7 tytułów,
zresztą sama dobrze nie wiem, ale jeszcze
się orientuje co się dzieje w każdej więc nie jest źle. Najbardziej lubię czytać
swoje książki, nie takie pożyczone, a co za tym idzie kupować! Ogólnie mam odgórny
zakaz wchodzenia do wszelkich empik’ów i księgarni, bo wiadome jest że nie wyjdę
z pustymi rękoma. Ale od czego jest Internet i allegro ;)
Marzę żeby w moim mieszkaniu mieć wielką bibliotekę pod sam
sufit z przesuwaną drabinką, tak żeby w każdym monecie można było sięgnąć po ta
ulubioną. Zresztą nie ma jednej ulubionej to zbyt ciężka decyzja;) wiec pod
razu zaniecham próby określenia ‘tej jedynej’. na razie gromadzę zapasy i
upycham po kontach swoje i Dużego książki, całkiem niezły składzik już nam
powstał. Dobrze nam idzie, kiedyś powstanie ta biblioteczka. Znalazłam kilka fajnych
pomysłów na książki do wykorzystania…
A wy, jak i gdzie przechowujecie swoje książki?
wygrzebane z pinterest'a
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz